Choroby pszczół
Czerniaczka jajników
Czerniaczka jajników matki pszczelej, zwana dawniej melanozą jest chorobą, w wyniku której dochodzi do powstawania w jajnikach ognisk martwiczych o bardzo ciemnym, prawie czarnym zabarwieniu. Są dwie postaci tej choroby: czerniaczka typu H, wywoływana przez grzyb Melanosella mors apis, oraz czerniaczka typu B, wywoływaną przez bakterię Aerobacter cloacae.
Objawy wywoływane przez obydwa patogeny są identyczne. Do zakażenia jajnika dochodzi na drodze pokarmowej. Czynnik infekcyjny przechodzi przez jelito do hemolimfy i tą drogą dostaje się do wszystkich narządów, również do jajników. Zakażenie może się rozprzestrzeniać w całym organizmie matki, podatne są też na nie robotnice, trutnie, a nawet czerw. Ciemna barwa ognisk chorobowych powstałych w zainfekowanych narządach jest skutkiem gromadzenia się barwnika melaniny, stąd potoczna nazwa choroby.
Czynnik chorobotwórczy dostaje się do ula wraz z pyłkiem i prawdopodobnie też ze spadzią. Choroba częściej występuje w pasiekach korzystających z pożytku spadziowego i dotyczy na ogół starszych matek.
Chroniczny paraliż pszczół
Chroniczny (powolny) paraliż jest przewlekłą chorobą postaci dorosłych pszczół, wywoływaną przez wirusa oznaczonego jako SPV (slow paralysis virus). Występuje on na całym świecie, również w polskich pasiekach, chociaż nie zawsze wywołuje widoczne objawy. Źródłem zakażenia są chore pszczoły, u których wirus występuje w ślinie, treści wola i w kale, a także matka, przenosząca wirus na potomstwo.
Wirusy znajdujące się w wolu miodowym chorej pszczoły są szybko rozprowadzane po całej rodzinie przez wzajemne karmienie się pszczół (trofalaksję) W pasiece i między pasiekami choroba szerzy się za pośrednictwem błądzących i rabujących pszczół oraz plastrów z pierzgą zanieczyszczoną wirusem. Ważną rolę przy przenoszeniu wirusa i zarażaniu pszczół odgrywa roztocz Varroa destructor.
Druga forma choroby cechuje się występowaniem tak zwanych „czarnych rabusiów”. Są to pszczoły, które na skutek infekcji wirusem prawie całkowicie utraciły owłosienie, są czarne, połyskujące i wydają się mniejsze. W początkowej fazie choroby zdolne są jeszcze do lotu, ale gdy opuszczą ul, nie są już do niego wpuszczane. Krążą one wokół wylotka, sprawiając wrażenie pszczół rabujących, usiłują się też dostać do pracowni w poszukiwaniu pokarmu. Ponieważ ta postać choroby występuje na ogół pod koniec sezonu, gdy noce już są chłodne, większość chorych pszczół ginie z zimna. U tych, które przeżyją, po 2–3 dniach pojawiają się objawy podobne jak przy pierwszej postaci i pszczoły te zamierają, wykonując często drgające ruchy odwłokiem. Do niedawna wielu pszczelarzy uważało, że „czarne rabusie” to stare, spracowane pszczoły, które utraciły włoski na skutek wytężonej pracy. Jednak przyczyną takiego zachowania i wyglądu nie jest praca, lecz porażenie wirusem. Objawy chronicznego paraliżu obserwuje się często w pasiekach korzystających z pożytków spadziowych. Nietypowe zachowanie pszczół zbierających spadź iglastą oraz ich masowe ginięcie przypisywano toksycznemu działaniu niektórych składników spadzi oraz znajdujących się w niej strzępków grzybni i ich zarodnikom. Jednak i tutaj przyczyną choroby jest wirus, a często zdarzający się na pożytkach spadziowych brak pyłku przyspiesza rozwój choroby.
Chorobę rozpoznaje się na podstawie opisanych objawów. Najważniejszą cechą różnicującą od opisanego niżej ostrego paraliżu jest brak zapachu chorych pszczół oraz pobieranie przez nie pokarmu przez cały okres choroby. Pszczoły porażone ostrym paraliżem wydzielają nieprzyjemny zapach. Dokładne rozpoznanie choroby należy oprzeć o badanie laboratoryjne padłych pszczół.
Ostry paraliż pszczół
Jest to choroba zakaźna pszczół dorosłych, wywoływana przez wirus oznaczony symbolem ABPV (acute bee paralysis virus). U zakażonych pszczół choroba najczęściej rozwija się bezobjawowo i ujawnia się dopiero pod wpływem stresu, na przykład silnego porażenia warrozą lub nosemą, ubytku pszczół spowodowanego wytruciem albo osłabienia rodziny na skutek zbyt intensywnego rozrojenia czy tworzenia odkładów.
Do zakażenia może dochodzić drogą pokarmową, za pośrednictwem wydzieliny gruczołów ślinowych pszczół oraz zanieczyszczonego wirusami pokarmu, głównie pierzgi. Wirus namnaża się w komórkach nabłonka jelita środkowego, po czym przenika do hemolimfy i zakaża komórki układu nerwowego, głównie w mózgu pszczoły oraz komórki gruczołów ślinowych w głowie (gruczoł potyliczny). Choroba rozwija się znacznie szybciej przy bezpośrednim zakażeniu wirusem do hemolimfy, Dochodzi do tego przy nakłuwaniu oskórka pszczoły przez roztocza Varroa, w którego ślinie znajdują się cząsteczki wirusa.
Poza tym padłe pszczoły nie są czarne i połyskliwe. Przy wnikliwej obserwacji chorych pszczół ostry paraliż można odróżnić od chronicznego paraliżu. Najważniejsze różnice to natychmiastowa utrata zdolności lotu, wypędzanie wszystkich chorych pszczół z ula (podczas gdy przy paraliżu chronicznym chore pszczoły gromadzą się w ciepłych miejscach w ulu, najczęściej na górnej części plastrów), nieprzyjemny zapach wydzielany przez pszczoły i charakterystyczne wysuwanie języczków. Objawy ostrego paraliżu pojawiają się czasem w rodzinach korzystających z obfitych pożytków spadziowych i są charakterystyczne dla choroby potocznie zwanej czarniawką spadziową.
Destrukcyjne załamanie rodzin
Jest to robocza nazwa zespołu czynników chorobowych, powodujących ginięcie pszczół dorosłych poza ulem, czego efektem jest zagłada w krótkim czasie całej rodziny. Syndrom ten jest określany jako CCD (Colony Collapse Disorder). W drugiej połowie lata lub na początku jesieni pszczół w rodzinach w bardzo szybkim tempie ubywa. Te same objawy obserwuje się wiosną, po rozpoczęciu lotów. W ciągu zaledwie kilku dni w ulu pozostaje matka z garstką pszczół, które też po niedługim czasie giną.
Często w ulu zostaje czerw i duża ilość zapasów, które nie zawsze są od razu rabowane przez inne rodziny. Najbardziej prawdopodobną główną przyczyną choroby jest izraelski wirus ostrego paraliżu pszczół (IAPV). Rozwinął się on jako mutacja wirusów ostrego paraliżu pszczół i wirusa kaszmirskiego. Pierwszy raz został zaobserwowany w 2004 roku w Izraelu.
Dwa lata później stwierdzono jego obecność w masowo ginących rodzinach pszczelich w Ameryce Północnej, a w 2007 roku w Europie. Dotychczasowe obserwacje wskazują, że wirus izraelski w połączeniu z działaniem innych patogenów, głównie przy współudziale warrozy, powoduje błyskawiczną zagładę rodzin pszczelich. Giną wszystkie wylatujące z gniazda pszczoły lotne, daleko od ula, przez co w porażonych chorobą rodzinach nie ma osypu.
Roznosicielem wirusa jest Varroa destructor, dlatego podstawowym sposobem zapobiegania chorobie jest systematyczne zwalczanie roztoczy. Zaobserwowano, że zdrowe rodziny po przesiedleniu do uli po pszczołach, które spadły z powodu CCD, natychmiast ulegają infekcji. Nie powinno się więc wprowadzać do pasieki matek, pszczół, plastrów z pierzgą i miodu z niepewnych źródeł, a używane ule przed nasiedleniem trzeba dokładnie odkazić. Sprzęt powinien być używany tylko w jednej pasiece i również należy go dokładnie odkażać. Pszczoły ze spadłych rodzin należy badać w kierunku obecności wirusów.
Inne choroby wirusowe
Problem chorób pszczół wywoływanych przez wirusy nabrał szczególnego znaczenia po rozprzestrzenieniu się na całym świecie roztoczy Varroa, które są ich wektorem (roznosicielem) i poprzez uszkadzanie oskórka ułatwiają zakażenie. Infekcje wirusowe stały się częstą przyczyną strat w pogłowiu rodzin pszczelich i obniżenia produkcji pasiecznej w wielu krajach.
Jednocześnie zasięg ich występowania rozszerzył się na tereny, na których dotychczas ich nie było. Dlatego zwrócono uwagę na rodzaje wirusów w przeszłości występujące lokalnie lub w ogóle nieznane oraz na choroby przez nie wywoływane. Obecnie znanych jest kilkanaście wirusów atakujących pszczoły miodne. Dokładna ich liczba jest trudna do ustalenia, jako że niektóre z wirusów niedawno odkrytych są prawdopodobnie wariantami innych, znanych wcześniej wirusów, z kolei inne być może czekają na odkrycie.
Nie ma leków, którymi można by bezpośrednio zwalczać wirusy występujące w rodzinie pszczelej. Jeżeli infekcje wirusów związane są z chorobami pasożytniczymi, należy najpierw skupić się na ograniczeniu populacji pasożytów, co pośrednio wpływa hamująco na rozmnażanie wirusów. Należy też dążyć do eliminacji czynników umożliwiających przejście z postaci bezobjawowej lub latentnej w jawną. W tym celu należy dbać o zapewnienie pszczołom właściwych warunków bytowych i dobrą jakość matek.
Grzybica ulowa
Mianem grzybicy ulowej określa się rozwój grzybni Bettsia alvei na zapasach pierzgi zgromadzonych w plastrach, samych plastrach i rzadziej na niezasklepionym miodzie. Pierzga porażona przez grzyb jest pokryta cienką warstwą białej pleśni, a miód i plastry białoszarym nalotem. W warunkach dużej wilgotności grzybnia może się rozwijać na osypie zimowym i zalegającym na dennicy wosku pochodzącym ze zgryzanego w czasie zimy zasklepu.
Dochodzi wtedy do zatrucia produktami przemiany materii grzyba, czego następstwem jest ostra biegunka. Chore pszczoły opuszczają kłąb zimowy i giną. Grzyb atakuje również pierzgę w plastrach nieobsiadanych przez pszczoły i znajdujących się poza gniazdem, na przykład pozostawionych za zatworem, a przede wszystkim przechowywanych w magazynach. Najczęściej stosowanym przez pszczelarzy sposobem zapobiegania rozwojowi grzybni w tak przechowywanej pierzdze jest zasypywanie jej cukrem pudrem.
Przy zwiększonej wilgotności powietrza sposób ten nie zdaje egzaminu, gdyż cukier chłonie wodę i ulega rozpuszczeniu, co stwarza dogodne warunki do rozwoju grzybni. Dobre efekty w zwalczaniu grzybicy ulowej daje zastosowanie preparatów dezynfekcyjnych mających w swoim składzie alkohol etylowy, kwas salicylowy i chitosal, które skutecznie likwidują przetrwalniki i rozwijającą się grzybnię.
Można nimi opryskiwać przechowywane plastry, a także ule, ich wyposażenie i sprzęt pasieczny oraz używać do odkażania rąk. Preparaty o takim składzie nie wykazują toksycznego działania na pszczoły, nie skażają produktów pszczelich, mogą też być stosowane do odkażania uli, sprzętu i plastrów przy innych chorobach grzybowych.
Szkodniki plastrów, pierzgi, pyłku i miodu
Najgroźniejsze szkodniki plastrów i zgromadzonej w nich pierzgi to barciaki. Są to motyle, których gąsienice odżywiają się składnikami plastrów pszczelich, znacznie je przy tym niszcząc. Największe nasilenie inwazji barciaków obserwujemy wiosną, gdy mogą się intensywnie namnażać w słabszych rodzinach pszczelich, oraz pod koniec lata, kiedy mają do dyspozycji dużo plastrów usuwanych z gniazd oraz przeznaczonego do wytopienia suszu. W pasiekach i magazynach plastrów spotyka się dwa gatunki barciaków: barciaka większego (Galleria mellonella), barciaka mniejszego (Achroia grisella).
Jest to drobny, szaro ubarwiony motyl, którego samica ma długość 7-11 mm, a samiec 6-9 mm. Jego rozwój przebiega podobnie, jak barciaka większego: postaci dorosłe nie pobierają pokarmu, a gąsienice żywią się plastrami, niszcząc je. Samica składa 250-300 jaj, z których wykluwają się jasnoszare, bardzo ruchliwe larwy. Cechą charakterystyczną ich żerowania jest drążenie prostych, długich chodników, załamujących się często pod kątem prostym. Chodniki te są osnute warstwą jasnej przędzy i widać w nich ślady kału gąsienic w postaci drobnych, ciemnobrązowych ziarenek.
Gąsienice barciaka mniejszego często żerują w rodzinach pszczelich, zwłaszcza w okresie wiosennym. Sprzyja temu zaleganie na dnie ula nieuprzątniętego osypu zimowego z dużą ilością pochodzących z zasklepu resztek woskowych, w którym znajdują doskonałe warunki do żerowania i przepoczwarzania się. Pszczoły starają się usuwać gąsienice barciaków, co nie zawsze się udaje, ponieważ są one ruchliwe i chowają się w drobnych szczelinach, otworach na drut w beleczkach ramek, pod płótnem powałkowym itp. Gąsienice barciaka mniejszego często drążą korytarze wewnątrz plastrów z czerwiem.
Wycięte plastry i różne kawałki woszczyny pozyskiwane w czasie przeglądów rodzin, a także wosk uzyskany w czasie czyszczenia ramek i innych elementów wyposażenia uli, należy jak najszybciej przetopić. Przetapianie plastrów należy tak zorganizować, by wycinana woszczyna nie zalegała w stertach w magazynie. W ciągu kilku tygodni tak składowane plastry mogą ulec całkowitemu zniszczeniu przez żerujące w nich larwy.
Przed inwazją barciaków nie zabezpiecza też zbijanie (prasowanie) woszczyny w bloki lub kule, ponieważ na takich plastrach znajduje się dużo jaj barciaków, które w tak przechowywanym surowcu znajdą doskonałe warunki do rozwoju.
Wszystkie stadia rozwojowe barciaków są wrażliwe na niskie temperatury. Poniżej plus 10°C ich rozwój ustaje, ale w tej temperaturze jaja mogą przeżywać nawet rok, a larwy i poczwarki kilka miesięcy. W temperaturze minus 5°C giną gąsienice barciaków, a poczwarki i jaja poniżej minus 10°C, jeżeli taka temperatura utrzymuje się przez dwa dni. Dlatego najskuteczniejszą metodą zwalczania barciaków jest naprzemienne stosowanie niskiej i pokojowej temperatury.
W małej pasiece można do tego wykorzystać zamrażarkę, w której zamraża się przechowywane plastry na kilka dni, co likwiduje skutecznie wszystkie stadia rozwojowe barciaków. Po wymrożeniu plastry można rozwiesić na stelażach lub, by je zabezpieczyć przed ponownym złożeniem jaj, umieścić w szczelnych pojemnikach, workach albo korpusach. Ustawione jeden na drugim korpusy można zapakować w szczelny rękaw foliowy, zawiązany z obydwu stron.
Temperatura w czasie odparowywania kwasu powinna być wyższa niż 17°C, a samo odkażanie powinno przebiegać co najmniej 7 dni. Plastry, po wyjęciu z pojemnika należy wywietrzyć. Nie wolno podawać rodzinom pszczelim plastrów pachnących octem, ponieważ zmusi to pszczoły do silnego wentylowania gniazda, może też dojść do zabicia matki, a nawet do opuszczenia przez rodzinę gniazda. Przy stosowaniu kwasu octowego należy zachować środki ostrożności, ponieważ stężony kwas jest silnie żrący, a jego opary podrażniają błony śluzowe nosa, drogi oddechowe i spojówki. Kwas octowy może powodować korozję drutów, w które wtopiona jest węza.
Dużych zniszczeń w przechowywanych plastrach mogą dokonać myszy domowe, rzadziej szczury i nornice. Należy się przed nimi bronić, magazynując plastry w szczelnych pomieszczeniach oraz stosując zabiegi deratyzacyjne (pułapki, trucizny).
Zatrucia pszczół
Nie jest to trudne, ponieważ rzadko się zdarza by rodzina poważnie osłabła na skutek choroby w ciągu jednego dnia. Jedyną chorobą, powodującą szybki upadek dużej ilości pszczół w krótkim czasie jest ostry wirusowy paraliż pszczół. Ale pszczoły ginące w wyniku tej choroby są czarne i połyskliwe oraz wydzielają nieprzyjemny zapach, podczas gdy u pszczół zatrutych środkami chemicznymi nie zauważa się widocznych zmian morfologicznych.
Jednak objawy zatruć nowoczesnymi pestycydami mogą być zupełnie inne niż te wyżej opisane. Klasyczne, ostre objawy zatruć zdarzają się coraz rzadziej, natomiast pojawiają się nowe, często niemożliwe do zaobserwowania bez odpowiedniego zaplecza badawczego. Skutki działania preparatów najnowszej generacji są na ogół niedostrzegalne dla pszczelarza i często nawet nie są kojarzone ze stosowaniem zabiegów ochrony roślin.
Zdarza się jednak, że dochodzi do ostrego wytrucia pszczół i wtedy pszczelarz musi podjąć działania prowadzące do uzyskania zadośćuczynienia za zniszczoną pasiekę. By się to udało, należy przeprowadzić postępowanie dowodowe, co niestety leży tylko w gestii poszkodowanego pszczelarza. Aktualnie obowiązujące przepisy nie przewidują, że dochodzenie mające ustalić przyczynę i sprawcę wytrucia pszczół powinny przeprowadzić wybrane organy państwowe lub samorządowe. Dlatego pszczelarz sam powinien być do takiego działania przygotowany, w czym pomocna jest współpraca pszczelarzy gospodarujących na danym terenie. Powinni wspólnie opracować plan działania na wypadek takiego zdarzenia.
Przede wszystkim pszczelarze powinni w miarę dokładnie obserwować zabiegi chemiczne wykonywane w okolicy i informować się o nich wzajemnie. Często pozwoli to zapobiec wytruciu, a jeżeli już do niego dojdzie, ułatwi wskazanie przypuszczalnego sprawcy. Każdy pszczelarz powinien posiadać wykaz telefonów i adresów instytucji, które zawiadomi w razie wytrucia pszczół. Są to: miejscowy Urząd Gminy, Powiatowy Inspektorat Ochrony Roślin, Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Oprócz tego zawiadomić należy miejscowe koło (związek) pszczelarzy oraz jak największą liczbę osób i instytucji, mogących być świadkami w sprawie. Na wymienionych instytucjach należy wymóc powołanie komisji, która dokona lustracji pasieki i potraktowanej zabiegiem chemicznym plantacji, zabezpieczy dowody i sporządzi protokół z przeprowadzonych czynności. Protokół będzie stanowił podstawę do naprawienia wyrządzonej szkody.
Zdarza się też, że pszczoły ulegną zatruciu środkiem ochrony roślin zastosowanym na plantację niebędącą źródłem pożytku, ale leżącej na drodze ich lotu. Te wszystkie aspekty powinni brać pod uwagę nie tylko pszczelarze planując miejsce ustawienia pasieki, zwłaszcza wędrownej, ale przede wszystkim osoby stosujące chemiczne środki ochrony roślin. Oni bowiem ponoszą odpowiedzialność karną za niewłaściwe zastosowanie preparatów chemicznych.